Termin ten wywodzący się z dziedziny psychologii, wydaje się być jedną z fundamentalnych cech współczesnego człowieka. Najgorzej jest wówczas, gdy dane czynność wiąże się w dłuższym czasem na jego wykonanie. Wtedy to już prawdziwa zgroza.
Da się ją jednak ujarzmić. Pokonać własne demony. Najważniejsze to rozpoznać u siebie tę dolegliwość. Czy to nie brzmi fantastycznie? Nie jestem leniem, to naturalna ludzka przypadłość. Podbudowani już tym faktem możemy zacząć działać. Starać się i postawić sobie wyzwanie, stoczyć otwartą walkę. Jest kilka elementów, które pomaga nam odpowiednio zdiagnozować stan naszego ducha. Nie potrzeba wcale daleko sięgać pamięcią wstecz. Istnieją sytuacje, które wymagają od nas szybkiej decyzji, czy potrafimy ją podjąć? Czy nie wahamy się przez dłuższy czas, po czym staramy się by ktoś inny zadecydował? Boimy się błędu? Podobnie w sytuacji, gdy należałoby podjąć się czegoś, ale brak nam wiary. Niepewni własnych umiejętności, jesteśmy przekonani, że ktoś inny zrobi to lepiej. W ten sposób przyjmujemy postawę bierną, defensywną i zamiast iść w górę, odwracamy się i zaczynamy schodzić. Wpadamy w pułapkę lęku. Sami nakładamy na siebie łańcuchy i zamykamy się w celi więzieni przez strach. Wyznaczone zadanie wydaje się czymś nieprzyjemnym, ale my mimo tej świadomości nie chcemy mieć tego już za sobą, a tylko odkładamy to czasie, żeby to oddalić. Niestety zamiast eliminować problem, tylko na krótko od niego uciekamy. Nie potrafimy się zorganizować popadamy w chaos wzrasta w nas stres i poczucie własnej bezmyślności.
Prokrastynacja zalega w nas coraz bardziej, ale poprzez ciągłą, upartą walkę jesteśmy wstanie ją wyciągnąć i pozbyć się raz na zawsze. Jedną z podstawowych dróg do tego celu stanowi umiejętne zagospodarowanie własnego czasu. Organizacja pracy, która umożliwia szybsze i doskonalsze operowanie swoimi umiejętnościami. Idźmy w zaparte – spróbujmy. Kiedy poczujemy pierwsze korzyści, zapragniemy tak częściej. Najłatwiej jest zrozumieć i poczuć to na własnej skórze. Pamiętajmy, aby odrzucić kompletnie ideę oszustwa. Stwórzmy listę, zaplanujmy krok po kroku nasz plan pracy na dany dzień, zaczynając od tego co najważniejsze, na końcu dopisując to, co możemy zrobić awansem w przypadku zaoszczędzonego czasu. Kiedy naocznie coś stanie się nam dostępne, trudniej będzie zbłądzić myślą lub czynem. Religijny ton , to nie przypadek, ponieważ od tej pory ten plan ma być naszą Biblią. Postępując zgodnie z harmonogramem uzyskamy pierwsze efekty. Zasmakujemy pierwszych sukcesów i później będzie już dużo łatwiej.
Następnego dnia weźmy się do pracy. Pomyślmy – dość nieprzespanych nocy, dość niepotrzebnych stresów, zasypiania nad ranem. Będzie bardzo spokojnie i zapadnie cisza, a następnie już tylko czas wolny, Więcej samodyscypliny mniej złych nawyków.
Dlaczego warto przetestować miniCRM?
Firm codziennie
loguje się do miniCRM
Klientów poleca
nas swoim znajomym