Maksymilian Śleziak • Porady

Przyczyn wypalenia zawodowego najczęściej upatrujemy w zbyt intensywnej pracy wymagającej od nas dużego zaangażowania, poświęcenia i powodującej tym samym wiele stresu. To jednak tylko częściowa prawda. Niektórych pracowników motywuje bowiem do działania „wysokie ciśnienie” w pracy i coraz liczniejsze obowiązki. Zresztą pewien poziom stresu jest nieodzownym elementem każdego środowiska pracy. Kluczowy jest jednak moment, w którym czynniki stresogenne biorą górę i zaczynają przytłaczać. Oto kilka sprawdzonych metod na poradzenie sobie z tym coraz powszechniejszym zjawiskiem, parę sposobów jego leczenia i zapobiegania.

Rozpoznaj wroga

Są przynajmniej 3 różne typy wypalenia zawodowego, a każdy z nich związany jest z innym sposobem radzenia sobie z tym syndromem, w gruncie rzeczy szkodliwym dla każdego pracownika.

    1. Przytłoczenie – dotyczy najczęściej pracowników, którzy w szaleńczym tempie pracują w celu osiągnięcia sukcesu, aż do maksymalnego wyczerpania sił. Takie jednostki radzą sobie ze stresem, narzekając. Na niesprawiedliwą hierarchię panującą w firmie, która w ich odczuciu hamuje ich osobiste ambicje i realizację wytyczonych planów. Strategia taka prowadzi w konsekwencji do anormalnego przeładowania stresem i poddania się.
    2. Brak szans na rozwój – to typ najbardziej zbliżony do całkowitego uchylania się od jakiejkolwiek próby radzenia sobie z wypaleniem, zwyczajne poddanie się. Zdemotywowany pracownik radzi sobie ze stresem poprzez zdystansowanie się do pracy i cyniczną wobec niej postawą. Niedaleko stąd już do złożenia wypowiedzenia.
    3. Zobojętnienie i rezygnacja – to strategia radzenia sobie z problemem, jednak związana jest z rezygnacją w obliczu stresu. Pomimo tego, że pracownik chce osiągnąć pewien cel, to brak motywacji sprawia, że nie może przejść przez przeszkody, jakie stoją na drodze do jego zdobycia.

Lekcja asertywności – naucz się mówić „NIE”

Pokorne przytakiwanie nie prowadzi do niczego dobrego, zabiera energię i niszczy Twoją osobę. Sprawia, że zaczynamy mieć za dużo do ogarnięcia, a stąd prosta droga do zablokowania i wypalenia. Kiedy mówić „nie”? Gdy czujesz, że zaczynasz mieć zbyt wiele zobowiązań. Jeśli do głowy przychodzi Ci zbyt wiele pomysłów, wykonaj kilka z nich, a resztę zapisz – może kiedyś je zrealizujesz. Jeśli odczuwasz wewnętrzny ból spowodowany mnogością docieranych do Ciebie informacji, skoncentruj się jedynie na harmonogramie Twojej pracy – reszta Cię nie interesuje. Odpowiadaj na e-maile tylko w wyznaczonych godzinach. Jeśli to możliwe, wyłącz telefon.

Pozbądź się złych emocji

Syndrom wypalenia wypala w Tobie pozytywne nastawienie. Jak temu zaradzić? Gdy jesteś otoczony złymi emocjami w pracy – Twoimi, jak i innych pracowników, pozbądź się ich (emocji, nie pracowników). Zdystansuj się, odsuń od biurka, weź kilka głębszych wdechów. Z czasem negatywne emocje znikają, a nawet jeśli nie, to i tak będziesz ponad nimi.

Nie rezygnuj z przerw w pracy

Przerwy w pracy pomagają spuścić nieco ciśnienia, uspokoić skołatane nerwy, naładować umysł nową energią. Niektórzy z tej przerwy rezygnują, mówią, że lubią odpoczywać przed komputerem. Ciekawe, czy ich mózg ma na ten temat to samo zdanie. Co można robić podczas krótkich przerw? Cokolwiek. Przespacerować się, nawet z góry na dół i z powrotem po schodach czy wyłączyć na chwilę telefon i pomedytować. Przerwa ma pomóc odciążyć umysł od ciągłego myślenia i napięcia. Chodzi nie tylko o przerwę w czasie spędzanym w pracy, ale również w ciągu całego tygodnia. Nie oszukujmy się – ilu z nas poświęca swój wolny czas na to, aby nadrobić zawodowe zaległości, sprawdzać na bieżąco firmową pocztę czy odbierać telefony od klientów? Zamiast tego, idź na długi spacer, umów się na kawę z przyjaciółmi lub, to już wersja dla odważnych, wyłącz Wi-Fi. Chodzi o całkowity reset umysłu, chwilową pauzę od ciągłych zobowiązań.

Niektórzy przekonują się na własnej skórze, że nie ma lepszego sposobu na umysłową ucieczkę od świata, niż medytacja. Nie trzeba być od razu mistrzem zen, aby móc ją praktykować. Wystarczą najprostsze sposoby. Chodzi np. o kilkunastominutową próbę myślenia o niczym, choć to jednak nie najłatwiejsze, lub koncentrowania się na określonej rzeczy, m.in. swoim oddechu. Niechętnym medytacji, polecamy… dobry sen. Wystarczy krótka, 20-minutowa drzemka każdego dnia, aby oczyścić umysł.

Perfekcję zamień na zadowolenie

Nieustanna praca na jak najwyższych obrotach i wyciskanie z siebie najdrobniejszej kropli produktywności prowadzi do wyczerpania. Dlatego wytycz w swoim działaniu granice wytrzymałości. Ustawiczne poświęcanie swojego zdrowia, relacji, wolnego czasu i dobrego samopoczucia dla pracy naprawdę może doprowadzić do niebezpiecznych zachowań. Zamiast mówić sobie, że będziesz pracować do momentu, aż będzie to gotowe, powiedz, że pracujesz do konkretnej godziny, a potem przerywasz. Być może będziesz musiał poprosić o przedłużenie terminu lub oddasz projekt wykonany mniej perfekcyjnie. I co z tego? Zdrowy sen, aktywność fizyczna i regularne przerwy w pracy odgrywają kluczową rolę w długiej i produktywnej karierze zawodowej. Bez nich polegniesz w połowie drogi.

Podziel projekt na mniejsze kawałki

Wykonywanie całego projektu w jednym czasie może wykończyć i nie daje możliwości na odpoczynek. Podzielenie pracy na mniejsze sekcje z określonym dla każdej części terminem wykonania stwarza większą szansę na zrealizowanie całości. Tzw. deadline, choć zazwyczaj bywa stresujący i uciążliwy, jest konieczny. Pilność, jaka z nim się wiąże, pozwala na koncentrację i wykonywanie kolejnych punktów planu.

Okazuje się, że sposób, w jaki przedstawia się współpracownikom zadanie albo w jaki Ty sam go widzisz, ma ogromny wpływ na motywację do jego realizacji. Każdy z nas zapewne o wiele bardziej woli wykonywać zadania konkretne, gorzej przyjmując te spowite abstrakcyjnością. To typowe zadaniowe myślenie, łatwiej jest nam bowiem podążać za jasno określonymi wskazówkami. Przez podzielenie projektu na mniejsze kawałki, czyli na dobrze opisane zadania, zdecydowanie sprawniej przychodzi nam zabranie się do pracy.

Nie daj się wypaleniu zawodowemu i pamiętaj – lepiej zawczasu zapobiegać, niż leczyć!

Maksymilian Śleziak
W branży internetowej od 10 lat. W miniCRM odpowiedzialny za rozwój aplikacji i działania promocyjne. Prywatnie interesuje się kolarstwem górskim i sprzętem Apple.

Dlaczego warto przetestować miniCRM?

600+

Firm codziennie
loguje się do miniCRM

95%

Klientów poleca
nas swoim znajomym